Porady eksperta.

Zamieszczony poniżej „List otwarty” dotyczy jednej z najważniejszych kwestii będących w kręgu
moich zawodowych zainteresowań, mianowicie jakości dźwięku. A dokładniej - możliwości uzyskania
lepszego dźwięku na planach zdjęciowych, w produkcjach filmowych i telewizyjnych. Zagadnienia
zawarte w tym liście powinny zawsze mieć swoje miejsce w świadomości wszystkich biorących
udział w tego typu produkcjach, a niestety tak się nie dzieje i to również wśród doświadczonych
zawodowców. I stąd ta publikacja.
Opracowanie poniższe, w formie listu, to między innymi reakcja na powracający ciągle, z produkcji na
produkcję, paradoks, z którym spotykają się operatorzy dźwięku na planach zdjęciowych.
Mianowicie, zwykle przed zdjęciami reżyserzy i producenci mówią, że bardzo zależy im na dobrym
dźwięku i tylko „setki” wchodzą w grę, a potem, w trakcie zdjęć, w żaden sposób nie udziela się
wsparcia dźwiękowcom w walce z przeciwnościami mnożącymi się w czasie produkcji. Wręcz
przeciwnie – spycha się tematy dźwiękowe „na koniec kolejki”.
List ten krąży od wielu lat w internecie, głównie na stronach dźwiękowców amerykańskich, ale tak
dokładnie przystaje do warunków na naszych planach zdjęciowych, że zdecydowałem się go
przetłumaczyć i próbować dotrzeć z nim do filmowców w Polskich produkcjach.
To jest długi list - dziesięć stron. Czy warto go przeczytać? Zależy od tego na ile ważny jest dla Was
dźwięk z planu, na ile ważne są „setki”. Jeśli są to sprawy znaczące, to po prostu zawarte w nim
wskazówki wprowadzajcie w życie.
Marek Wronko

 

LIST OTWARTY - do pobrania